Grzegorz Grzegorowski
Marcin: Witaj Grzegorz. Czytałeś poprzednie wywiady? Jeśli tak to zapewne wiesz, że na początku kilka standardowych pytań.
Ile masz lat, i jak długo akwarystyka jest Twoim hobby?
Grzegorz: Coś czytałem, chciałem się przygotować, ale czasu nie miałem. Mam 39 lat akwarystyką zajmuję się ok 9 lat.
Marcin: A jeśli chodzi o akwaria roślinne i w stylu nature. Czy od razu miałeś kontakt z tego typu akwarystyką czy wcześniej były akwaria ogólne?
Grzegorz: Tak, poszedłem od razu w tym kierunku. Myślę, że to właśnie styl Nature Aquarium spowodował, że zdecydowałem się na założenie zbiornika w domu.
Marcin: Jednego? Mam wrażenie, że było ich znacznie więcej? Ile masz teraz zbiorników?
Grzegorz: Na początku był jeden, później doszedł drugi, ale zdecydowanie mniejszy. Obecnie prowadzę dwa zbiorniki 240l i 50l, oba w stylu Nature. No chyba, że liczyć mały 20l zbiornik, w którym obecnie rosną sobie mchy – no to trzeci.
Marcin: To policzyć powinniśmy też zbiornik w kuchni?
Grzegorz: Haha dokładnie, tak poważnie doliczyć można suche aranżacje w piwnicy, ale bez wody się nie liczy.
Marcin: Przeglądając Twój aquascaping’owy profil na FB można w fajny sposób prześledzić Twój rozwój. Zaglądasz tam czasami do starszych albumów?
Grzegorz: Jakiś progres się znajdzie, ale nie przesadzajmy. Zdarza mi się tam zajrzeć, najczęściej wracam do mojej 7 aranżacji, uwielbiam to szkiełko. Dużo tego nie było. Wszystkie aranżacje powstają, żeby cieszyć oko w domowym kącie więc dwie, trzy aranżacje rocznie to i tak dużo.
Marcin: Kiedyś, już pod jednym zdjęciem “7ki” napisałem, że to jeden z moich ulubionych polskich zbiorników. Da się zauważyć, że lubisz epifity i często je wykorzystujesz w aranżacjach. A są jakieś rośliny, które sprawiają Ci problemy?
Grzegorz: Dokładnie, bardzo lubię epifity, jak do tej pory były w każdym moim zbiorniku, może dlatego, że bardzo często do aranżowania używam korzeni, z którymi akurat te rośliny świetnie się uzupełniają. Rośliny sprawiające problemy… Chyba Utricularia graminifolia – strasznie chimeryczna, ale po dłuższym czasie jakoś się dogadaliśmy.
Marcin: Patrząc na akwarium nr 4 mam wrażenie, że inspirowałeś się pracą Adama Paszczeli z IAPLC 2012 roku. Kogo jeszcze uważnie podglądasz?
Grzegorz: Czwóreczka – dokładnie tak było, aranżacja Pana Adama Paszczeli przypadła mi do gustu, o takich aranżacjach wtedy mogłem tylko pomarzyć. Nie ukrywam, często podpatrywałem prace polskich aquascaper’ów w celu nauki. Obecnie moim ulubieńcem jest Herry Amiri Lubis dla większości znany jako Herry Rasio. Jego prace są niesamowite, pełne detali i świetnych pomysłów. Kolejną taką osobą jest Piotrek Mierzejewski. Uwielbiam zdjęcia Piotra z wędrówek po lesie. Bardzo często są dla mnie inspiracją, kopiuje je w całości lub doszukuje się w każdym z nich detali, które przenoszę na swoje prace.
Marcin: Wydaje mi się, że Indonezyjczycy są bardzo aktywni na swoim podwórku. W ciągu kilku lat osiągnęli bardzo wysoki poziom. Myślisz, że możemy ich dogonić?
Grzegorz: Oj, będzie ciężko. Do stworzenia aranżacji z korzeniami o jakiej ostatnio myślę musiałbym “opędzlować” Twój sklep i zaplecze kilku innych. Pomysły rodzą się w głowie jeden za drugim, ale niestety w obecnej chwili są niewykonalne.
Marcin: Jak sobie radzisz ze zdobywaniem materiałów aranżacyjnych w swoim mieście?
Grzegorz: Sprawa jest prosta. Od początku mojej przygody z akwarystyką zbieram każdy korzeń, każdy kamień, który wpadł do mojej kolekcji. Po tylu latach uzbierało się tego sporo. Mam w Kaliszu jeden zaprzyjaźniony sklep, w którym jestem 7 dni w tygodniu, więc zawsze coś się znajdzie. Poza tym od dwóch lat zbieram materiały do aranżacji w lasach na spacerkach z rodzinką.
Marcin: Na jakim etapie jesteś z przygotowywaniem konkursowej aranżacji? Akwarium będziesz obsadzał w domu czy na miejscu w Łodzi?
Grzegorz: Można powiedzieć, że właśnie skończyłem hardscape i tak zostanie do sierpnia. Na zawody do Łodzi przyjadę z suchą aranżacją i tam zaszczepię rośliny, przynajmniej taki mam plan.
Marcin: Którego z uczestników mógłbyś nazwać faworytem?
Grzegorz: Ciężko w tym przypadku wytypować faworyta, każdy ma wypracowany jakiś styl, pytanie jakimi kryteriami oceniać będą sędziowie, co im najbardziej przypadnie do gustu. Chociaż po ostatniej wizycie Pawła Iglewskiego w Warszawie coś mi się wydaje, że… Hihih, nie mogłem się powstrzymać. To oczywiście był żart. Tak całkiem poważnie nie ma faworytów, każdy z nas już jest tym wygranym!
Marcin: Jaki wpływ ATP (Aquascaping Team Poland) ma na Twoje prace? Czy koledzy mają dużo sugestii?
Grzegorz: Zdarza nam się analizować prace, są sugestie co do ewentualnych zmian w aranżacji, później obsadzeniu roślinami. Niestety jesteśmy rozsiani po całej Polsce więc są to rozmowy przez internet, przesyłanie zdjęć, pytania w kwestii technicznej. A to zdecydowanie za mało, żeby wpłynąć znacznie na czyjąś wizję.
Marcin: To może przy okazji konkursu w Łodzi będziecie mieli szansę się spotkać?
Grzegorz: Dokładnie, z tego co wiem z ATP startuje również Maciek Michalski i Grzesiek Mosurek, a na zawodach ma się zjawić kilku innych członków grupy.
Marcin: To dobra wiadomość. Nie ukrywam, że jednym z celów konkursu jest integracja środowiska…
Dobrze radzisz sobie z fotografowaniem akwariów. Wykorzystujesz jakieś ciekawe techniki przy robieniu “konkursowych zdjęć”?
Grzegorz: Większość zdjęć robię sam, tak naprawdę bez szczególnych ustawień. Zdjęcia konkursowe, jak do tej pory były takie dwa, zrobiłem z przyjacielem, który zajmuje się fotografią i posiada niezbędny sprzęt. Bardzo ciężko fotografuje się akwaria, więc zarówno dla niego jak i dla mnie taka sesja jest nie lada wyzwaniem.
Marcin: O czym marzy Grzegorz aquascaper?
Grzegorz: Mam takie jedno marzenie związane z akwarystyką, Nature Aquarium Gallery
Marcin: To jedno z miejsc najczęściej wymienianych w wywiadach. Widziałeś akwarium w Lizbonie?
Grzegorz: Tak, oczywiście widziałem.
Marcin: Jakie wrażenia?
Grzegorz: Śliczny zbiornik, zbiorowa praca wielu, światowej klasy aquascaper’ów.
Marcin: Życzę Ci spełnienia marzenia i wyjazdu do Japonii. Trzymam również kciuki za udany występ na konkursie. Dziękuje za rozmowę.
Grzegorz: Podobno marzenia się spełniają
Bardzo dziękuję za rozmowę. Pozdrawiam serdecznie.
Z Grzegorzem Grzegorowskim rozmawiał Marcin Wnuk


